-Witajcie drodzy uczniowie w kolejnym roku nauki. Zaraz odbędzie się ceremonia przydziału pierwszoklasistów. Potem omówię kilka najważniejszych rzeczy i przejdziemy do uczty!!
Zawsze to tak długo trwało, a teraz nawet się nie obejrzałam, a uczniowie zajadają się w najlepsze...
Dołączyła się do jedzących uczniów i razem z nimi skierowała się w stronę pokoju wspólnego
-Panno Granger -zawołała ją profesor McGonagall -Proszę przyjść do mojego gabinetu. A ty.. -powiedziała do jakiegoś starszego ucznia -panie Thomas zaprowadź ją tam. Hasło to carpe diem*
-Oczywiście pani dyrektor. Chodź Hermiono
Po kilku minutach byli już pod posągiem gargulca.
-Dziękuję- powiedziała wchodząc do gabinetu
-Już jest panna Granger, wiec czekamy jeszcze na reprezentanta Slitherinu -oznajmiła Minewra pokazując dziewczynie fotel po swojej lewej stronie. W gabinecie stało dziewięć foteli po dwa w kolorach każdego domu i jeden znajdujący się za biurkiem. Usiadła.
-To sobie jeszcze poczekamy -powiedział jakiś chłopak
-Nie ma takiej potrzeby. Już jestem -oznajmił głos z otwierających się drzwi
Był to wysoki, przystojny, dobrze umięśniony blondyn. Na jego widok wszystkie dziewczyny bez wyjątków westchnęły. On zaś uśmiechną się szelmowsko i zajął miejsce koło brązowowłosej gryfonki.
-Co tak na mnie patrzysz? Stęskniłaś się? -szepnął jej do ucha chłopak, który właśnie wszedł
-Draco!? Przestraszyłeś mnie!
-Ej nie odpowiedziałaś, a tak w ogóle to cześć -uśmiechnął się przyjaźnie
-Nie odpowiem ci i cześć
-No dobra teraz cię nie będę zmuszał...
-Ok... Czekaj, czekaj jak to TERAZ?
-Normalnie... pamiętaj o 21.30 koło schodów
-Ale...
-Żadne ale kotku, lepiej słuchaj McCnotki. Porozmawiamy później
-COO!? -krzyknęła zaskoczona Hermiona
-Panno Granger proszę nie krzyczeć w moim gabinecie, bo będę zmuszona odjąć Gryfindorowi punkty -ochłonęła i zaczęła mówić dalej -a więc jak już mówiłam zaraz wylosuje 2 osoby, które będą prefektami naczelnymi -wrzuciła kartki do miski i pomieszała -pierwszym prefektem jest Hermiona Granger z Gryffindoru, a drugą... -nauczycielka zamarła
-No kto?
-Niecierpliwie się
-Kto to?
Rozległy się szepty uczniów
-Dracon Malfoy ze Slitherinu -dokończyła dyrektorka -Możecie już się rozejść to wszystko co chciałam powiedzieć. Jutro po kolacji wylosujemy pary na patrole. Hermiono, Draco poczekajcie na mnie chwilę i zaprowadzę was do waszego dormitorium. -wyszli
-Jak to? NASZEGO? -zapytała oburzona brązowowłosa
-Widać, że nie słuchałaś... Jesteśmy prefektami naczelnymi i dostajemy apartament, do którego tylko my możemy wejść, no i oczywiście dyrektorka -uśmiechnął się widząc minę dziewczyny
-Już możemy iść -powiedziała McGonagall wychodząc ze swojego gabinetu
Szli i szli. Zatrzymali się na jednym z opuszczonych korytarzy na trzecim piętrze obok posągu rycerza Aarona.
-Nie musicie znać hasła, rycerz wpuści tylko was i ewentualnie mnie. Możecie obejrzeć dormitorium. Jeszcze tylko jedna wiadomość. Jutro po śniadaniu pan -wskazała na Malfoya -ma obrowadzić panę Granger po zamku macie cały dzień. Jesteście zwolnieni ze wszystkich lekcji. Nie musicie obrabiać pracy domowej z tego dnia. Miłego oglądania. -odeszła.
♪ ♫ ♪ ♫ ♪ ♫ ♪ ♫
Jest kolejny rozdział, jeśli mi się uda to może do poniedziałku dodam następny. Przez te 2 tygodnie rozdziała mogą pojawiać się częściej :) Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej smutam :c
Dla zainteresowanych mam ask'a http://ask.fm/Pysia518 :3
Dragon Eye
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz